Złamanie tajemnicy spowiedzi grozi najcięższą karą kościelną

Spowiedź to szczególnie chroniony sakrament. Naruszenie świętości sakramentu pokuty i pojednania to w świetle prawa kanonicznego jedno z najcięższych przestępstw. Co i dlaczego Kościół stara się w ten sposób chronić?

Ekskomunikowany ksiądz z Australii

W ostatnich dniach katolickie media obiegła informacja o pracującym w Australii księdzu nigeryjskiego pochodzenia, który został ekskomunikowany za zdradę tajemnicy spowiedzi. W 2016 roku do kurii archidiecezjalnej w Brisbane wniesiono przeciw duchownemu kilkanaście skarg o naruszenie tajemnicy spowiedzi. Sprawa została zbadana przez Stolicę Apostolską, która ostatecznie potwierdziła, że ksiądz Ezinwanne Igbo podlega wspomnianej – najostrzejszej w świetle prawa kanonicznego – karze. Informacja jest jak najbardziej prawdziwa, ale przy okazji warto wyjaśnić kilka spraw.

Skąd tak wielka troska o spowiedź?

Ponieważ to, co dzieje się między człowiekiem wyznającym swoje grzechy a Bogiem jest niesłychanie intymne i sięga samej głębi ludzkiego serca. Ponieważ chodzi tu o życie wieczne lub duchową śmierć człowieka.

W sakramencie pokuty i pojednania człowiek szuka ratunku u miłosiernego Boga. Nieraz wyznanie grzechu wymaga odwagi i ogromnego trudu w zdobyciu się na szczerość. Kościół chce więc zapewnić spowiadającemu się maksymalne poczucie bezpieczeństwa, aby – jak to tylko możliwe – ułatwić mu tę, i tak nieraz bardzo trudną, decyzję.

Świętość spowiedzi, w której Bóg dotyka serca ludzkiego w jego najintymniejszej głębi, Kościół w swoim prawodawstwie chroni najcięższą z możliwych sankcji w przypadku jej naruszenia.

 

Ekskomunika, czyli największa kara. Na czym polega?

Ekskomunika nie jest – jak nieraz się uważa – „wyrzuceniem” czy „wykluczeniem” z Kościoła. Człowiek, który popadł w ekskomunikę, nadal pozostaje członkiem wspólnoty kościelnej, ale z racji popełnionego grzechu i zaciągniętej winy nie może brać udziału w jej życiu, a w szczególności w życiu sakramentalnym.

W praktyce oznacza to, że nie wolno mu przyjmować (a w przypadku duchownego także sprawować) sakramentów, ani wykonywać żadnych funkcji i zadań w Kościele, póki nie wejdzie na drogę nawrócenia.