Widzimy, najdelikatniej mówiąc, odwrót od nauczania Jana Pawła II w kwestii relacji do Żydów. Dotyczy to niestety wielu naszych rodaków i praktykujących katolików. Warto w tych dniach, gdy budzą się demony przypomnieć kilka wypowiedzi Jana Pawła II na temat Żydów. Wielu w polskich kościołach go cytuje, lecz tej nauki publicznie już prawie nie słyszymy i na pewno nie jest ona powszechnie przypominana. Nasz papież do Polaków podczas audiencji środowej w Rzymie 26 września 1990 roku mówił tak: „Jest (…) jeden naród, jeden lud szczególny: lud Patriarchów, Mojżesza i Proroków, dziedzictwo wiary Abrahama. Ten naród żył z nami przez pokolenia, ramię w ramię, na tej samej ziemi, która stała się jakby nową ojczyzną jego rozproszenia. Temu narodowi zadano straszliwą śmierć w milionach synów i córek. Naprzód napiętnowano ich szczególnym piętnem. Potem zepchnięto ich do getta w osobnych dzielnicach. Potem wywożono do komór gazowych zadając śmierć – tylko za to, że byli dziećmi tego narodu. Mordercy czynili to na naszej ziemi – może po to, aby ją zhańbić. Nie można zhańbić ziemi śmiercią niewinnych ofiar. Przez taką śmierć ziemia staje się relikwią”. Gdy czytam te słowa, to jeszcze mocniej rozumiem gest całowania ziemi przez papieża, gdy przylatywał do Polski i wysiadał z samolotu. Ziemia ojczysta, ale i ziemia, która przez śmierć niewinną staje się relikwią. Przez śmierć polską i żydowską. Ubolewanie „Jako Biskup Rzymu i Następca Apostoła Piotra zapewniam naród żydowski, że Kościół katolicki, kierując się ewangeliczną zasadą prawdy i miłości, a nie żadnymi względami politycznymi, głęboko ubolewa z powodu nienawiści, prześladowań i przejawów antysemityzmu, jakie kiedykolwiek i gdziekolwiek spotkały Żydów ze strony chrześcijan. Kościół odrzuca rasizm w jakiejkolwiek formie jako przekreślenie obrazu Stwórcy wpisanego w każdą ludzką istotę”. Te słowa padły natomiast w Jerozolimie, a konkretnie w Yad Vashem, 23 marca 2000 roku. Papież w Yad Vashem / Źródło: Getty Images Są najważniejsze w tym przemówieniu. Tak zauważa ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel. Wypowiada je Biskup Rzymu publicznie i uroczyście w roku Wielkiego Jubileuszu, wyrażając żal w imieniu Kościoła katolickiego. Najważniejsze również dlatego, gdyż są niemal powtórzeniem zapisu w deklaracji soborowej „Nostra aetate”. Papież powtórzył słowa Soboru w miejscu, gdzie powinny być wypowiedziane. I właśnie tych słów nikt już dziś nie chce, także w Kościele, pamiętać. Nie zeszły one pod strzechę, do najmniejszych parafii. Można tu mówić o ubolewaniu, można mówić i o opłakiwaniu. To śp. arcybiskup Józef Życiński, gdy został biskupem lubelskim, rozpoczął „opłakiwanie Żydów”. Jeździł do miast i miejscowości Lubelszczyzny, gdzie ginęli w czasie Holokaustu Żydzi i wspólnie z dzisiejszą ludnością tych miejscowości modlił się i opłakiwał pomordowanych.Nasi Bracia Żydzi, pamiętajcie ,że naród Polski to nie naród tych , którzy wysyłali was do obozów , to nie naród tych, którzy te obozy budowali ale naród waszych braci. W tym narodzie byli i Kaini, którzy z róznych pobudek zdradzali braterstwo Polsko Żydowskie ale i w narodzie Abrahama byli niegodni noszenia tego zaszczytu bycia synami z rodu Dawida. Również wielu z nich zdradzili Polskich braci wydając ich NKWD , wydając i niszcząc. Ta trudna pamięć nie powinna nas dzielić ale jednoczyć w imię pamięci tych milionów Polaków i Żydów , których wymordowano na naszej wspólnej Ojczystej ziemi. Mając świadomość, że gdy ginęli, nikt się za nich nie pomodlił, pomódlmy się dzisiaj modlitwą , którą ułożył Ojciec Święty Jana Paweł II – nasz święty Polak. Odmówił ją w Rzymie, w 2000 roku w Bazylice św. Piotra, a potem w tym samym roku przed Ścianą Zachodnią w Jerozolimie:
„Boże naszych ojców, który wybrałeś Abrahama i jego potomstwo, aby Twoje Imię zostało zaniesione narodom; bolejemy głęboko nad postępowaniem tych, którzy w ciągu dziejów przysporzyli cierpień tym Twoim synom, a prosząc Cię o przebaczenie, pragniemy tworzyć trwała więź prawdziwego braterstwa z ludem przymierza. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen”.